wtorek, 1 kwietnia 2014

Poisson d'avril, czyli sushi micha

Co robi ryba na wegańskim blogu? :) Ano zawitała do nas z okazji Prima Aprilis, czyli poisson d’avril w krajach frankofońskich. Ale my nie będziemy doczepiać wyciętej z papieru ryby nieuważnym znajomym i cieszyć się z tego, jaki to błyskotliwy dowcip im zrobiliśmy. Nie, my po prostu przygotujemy sobie rybio-algowe danie kuchni fusion, czyli sushi á la maison (bo chyba każdy dom może sobie wymarzyć swoje sushi, prawda?).



Nie jesteśmy specjalistkami od sushi, nie próbowałybyśmy radzić jak robić rolki, co do nich wpakować i jaką taktykę przyjąć przy rolowaniu. Okazało się jednak ostatnio, że lubimy sushi: dziwne dodatki do ryżu, mocne wasabi i marynowany imbir bardzo nam smakują. Pycha! Zaczęłyśmy się więc zastanawiać, jak przygotować sushi bez całej ceremonii układania, zwijania, krojenia itp.


Wszyscy fani sushi i znawcy kuchni japońskiej, nie przeklinajcie nas, ale marzyło nam się sushi na leniwca. Większość przygotowywanych w Europie sushi pewnie i tak ma się do prawdziwych japońskich rolek tak jak sycylijska granita do granity ze stoiska w centrum handlowym, czyli nawet nie jest przekonywującym ersatzem oryginalnej potrawy. Niestety, w najbliższym czasie nie zawitamy do Kraju Kwitnącej Wiśni (chociaż teraz akurat byłby dobry moment, bo wiśnie właśnie kwitną), więc zaczęłyśmy szukać, czy istnieje uproszczona wersja sushi. Takie sushi dla wygodnickich.


Liczyłyśmy na to, że nie tylko nam nie uśmiecha się wizja pracowitego układania, zwijania i krojenia rolek. W ten sposób odkryłyśmy chirashi sushi, czyli spełnienie naszych marzeń! MICHA SUSHI, przygotowana w ułamek czasu, jaki potrzebny jest, aby zrobić tradycyjne rolki!


Skoro nasze sushi i tak nie będzie zawierało najbardziej klasycznych składników, dlaczego nie zaszaleć i nie dodać tego, co nam się żywnie podoba? Magda wpadła pomysł z marchewką z imbirem, czerwoną kapustę dodałyśmy, bo pięknie wygląda. No a awokado dość często trafia do sushi, zwłaszcza tych "kalifornijskich", podobnie tofu.


I tak nasza kuchnia zamieniła się w susharnię, a my zaczęłyśmy przygotowywać michy sushi. No i obmyślać, co trafi do naszych  następnych chirashi sushi :)

SUSHI MICHA, czyli chirashi sushi
pomysł pochodzi stąd
 Składniki (dla 2 osób):
  • 100 g suchego brązowego ryżu (przepłukanego zimną wodą i odsączonego)
  • 180 g - 200 g tofu, odciśniętego i pokrojonego w drobną kostkę
  • 1 łyżka oleju do smażenia tofu

  • 2 arkusze alg nori, pokrojonych (np. nożyczkami) w krótkie i wąskie paski

  • 1-2 marchewki, obrane i drobno starte
  • 1 cm imbiru, obranego i startego lub ok. 1 łyżki mrożonego imbiru
  • ok. 1 szkl. bardzo drobno pokrojonej lub rozdrobnionej blenderem czerwonej kapusty
  • 1/2-1 awokado, pokrojone w cienkie paski

  • 2-4 łyżki uprażonego sezamu
  • cytryna (żeby skropić przed podaniem; opcjonalnie)
  • sos sojowy do podawania

Przygotowanie:
  1. Gotujemy ryż wg wskazówek na opakowaniu.
  2. Przygotowujemy warzywa: marchew obieramy, trzemy na tarce lub blendujemy, dodajemy do niej rozdrobniony imbir, mieszamy. Czerwoną kapustę siekamy drobno lub siekamy tylko "wstępnie" i wkładamy do blendera, który zrobi za nas resztę roboty. Kroimy awokado.
  3. Na patelni rozgrzewamy olej.
  4. Na rozgrzanym oleju smażymy tofu, aż się zrumieni. Kiedy uznamy, że tofu już jest gotowe, zdejmujemy z ognia.
  5. Ugotowany ryż układamy w miskach/głębokich talerzach, na nim układamy usmażone tofu i warzywa. Posypujemy z wierzchu paskami nori i sezamem. Jeśli chcemy, można jeszcze skropić michę sokiem z cytryny, ale nie jest to konieczne. 
  6. Podajemy z sosem sojowym, którego każdy dodaje sobie do michy tyle, ile mu się podoba.

Smacznego!

Anka & Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz